środa, 23 kwietnia 2014

Przygody Caroline-Część I


                   CZĘŚĆ I-''Spokojne życie w Mystic Falls''

 Od wieków rodzina Caroline mieszka w spokojnym miasteczku, o nazwie: Mystic Falls.Caroline jest córką szamanki,która żyła w XIX wieku.Zmarła na skutek drewnianego noża z trucizną ,wbitego w serce.Caroline jest teraz wampirem,przemienił ją jej chłopak-Stefan.Musiał ją przemienić,inaczej by umarła.Jest wampirem,podobnie jak jej przyjaciółka-Rebeka.Są przyjaciółkami od dwustu lat.Oczywiście Caroline i Stefanowi znajomych nie brakuje: Bonie jest czarownicą,Elena to czarownica i jednocześnie kuzynka Caroline.Wiesław to czarnoksiężnik,Claus to wilko-krwisty,inaczej wilkołak,Stanisław to czarownik sił nadprzyrodzonych.Ich największym wrogiem jest Jacob-wampir bez zasad.Krzywdzi ludzi i pije ich krew.Jacob jest odzwierciedleniem wampirów z Mystic Falls.Te wampiry są dobre..nie krzywdzą i nie piją ludzkiej krwi,wyssanej z szyi bezbronnej,ludzkiej istoty.Od dwóch miesięcy po Stefanie ani śladu,żadnego znaku życia..Caroline boi się,że nigdy nie ujrzy ukochanego..Podczas
 imprezy w liceum pojawił się on..złapał ich.....Nikt nie wiedział,że Stefan od chwili zaginięcia przyjaźni się z Jacob'em..ssie ludzką krew..zabija ludzi..Caroline w to nie wierzyła..dopóki nie zobaczyła tego na własne oczy..

-Stefan-krzyknęła-przestań-krzyczała zrozpaczona.

Stefan nic..tylko pił krew nie winnej dziewczyny..Bonie zakryła oczy przyjaciółce i mocno ją przytuliła.

-Co? zdrada boli?-zadrwił Jacob
-Jesteś podły-Caroline uderzyła go
-Nie wiesz jaki wyrok zdałaś na siebie i swoich przyjaciół tym czynem.Ciekawe,co powiesz,gdy twój kolega zginie-migiem znalazł się obok Claus'a,zrobił sobie ranę na ręce swymi kłami i podał je do buzi wilkołaka.
Każdy wiedział co to dla niego znaczy-bolesna śmierć-nikt nie wiedział co robić..Po chwili Jacob pozbył się wszystkich z sali.Został tylko on,Caroline i Stefan.
-Mała,usiądź na ławkę,bądź mi posłuszna-próbował ją zahipnotyzować.
-Hipnoza na mnie nie działa,mam siłę woli,ale chętnie usiądę.
-Nieznośna dziewucha..-prysnął pod nosem.
Po chwili podszedł do Stefana.Stefana hipnoza działała bardzo dobrze..nigdy jeszcze nie zawiodła Jacob'a.

-Stefan,słuchaj mnie-ich źrenice się pomniejszyły i zmieniły kolor.
Będziesz posłuszny mi i TYLKO MI-podkreślił-Będziesz słuchał mojego rozkazu...Gdy zegar skończy odliczanie,wtedy wbijesz się w jej zgrabną szyjkę i ją zabijesz..pamiętaj czego cię uczyłem,tylko ten chwyt może zabić wampira..pilnuj jej-wykrzyknął i takim właśnie sposobem zakończył hipnozę.

Jacob nastawił szkolny zegar na 10 minut.Jeśli w tym czasie czarownica nie znajdzie zaklęcia by uratować kolegę,zginie on i Caroline.Dziewczyna bała się końca odliczania..nie wiedziała co się wtedy stanie..po chwili przemówiła do ukochanego :
-Stefan,wiem,że tam jesteś,proszę przemów do mnie.
-Nie musisz mnie prosić,to ja..przez chwilę
-Alle,jak to?-jąkała się
-Gdy do końca czasu zostanie 20 sekund z powrotem zamienię się w tego drugiego..
-Ale dlaczego? Dlaczego nie dawałeś znaku życia?
-Hipnoza.Gdy wyszedłem do banku sztucznej krwi on tam na mnie czekał,jakby przewidział mój każdy ruch..tyle razy chciałem uciec,lecz nie mogłem,gdy tylko się ocknąłem,on znowu mnie hipnotyzował!
-Jaki on jest podły..powtórnie chcę starego Stefana,który mnie rozpieszczał i kochał..
-Myślisz,że ja tego nie chcę? Caroline..gdy zostanie pół minuty uciekaj,uciekaj i mnie zostaw..muszę odejść,muszę was chronić.
-Nie..nie opuszczę cię..ufam ci,wiem,że siłą woli możesz się powstrzymać od zabicia mnie.
-Nie..wystarczy,że kłami tknę twej szyi,a już nie żyjesz.
-Stefan,kochany..jesteś silny,zwalczysz pokusę
-Nie mogę-krzyknął-to jest silniejsze ode mnie..nie powstrzymam tego.
-Miłość..ona ci pomoże,myśl o mnie,o nas..to ci pomoże..
-Nie mogę..musisz uciekać..
-Ale jeśli mi się nie uda,proszę..walcz z tym,nie zapominaj,że się kochamy i to się NIGDY nie zmieni-łkała.
-Przyrzekam ci to kochana..spróbuję cię nie zawieźć..
-Wiem,że nie zawiedziesz-podbiegła do niego i mocno się w niego wtuliła...

W tym samym czasie młoda czarownica szukała jakiegoś zaklęcia..zostały jej tylko dwie minuty! Nie wiedziała co robić,bała się,że z jej winy jej przyjaciele zginął,a ona nie będzie mogła im pomóc.Po chwili zostały jedyne 50 sekund..Bonie miała już czar,ale musiała zrobić miksturę..wsypywała różne zioła..W tym czasie na sali Stefan kazał jej uciekać...

-Uciekaj! zostało 45 sekund..
-Nie..
-Leć!
-Kocham Cię..
-I ja ciebie..
-Jeśli mi się nie uda: Jeśli wbijesz się za głęboko umrę,jeśli cieniutko wytrzymam.Pamiętaj!\\
-Uciekaj..aa...-krzyczał wściekły..przemieniał się..

Caroline biegła przez korytarz..mknęła jak strzała..na jej nieszczęście przy wyjściu złapał ją Jacob i w tempie natychmiastowym zaprowadził ''zakładniczkę'' do sali..

-Stefan!! Masz tu pokarm,karm się nią.
-Stefan-przemówiła-nie rób tego!



Dziewczyna była załamana..koniec czasu..nie wiedziała co teraz nastąpi.Stefan zaczął się zmieniać.

-Siła woli..Stefan!

On tylko wrzeszczał i łamał ławki..próbował się powstrzymać,lecz z każdą sekundą przemieniał się coraz bardziej..W pewnym momencie nie panował nad sobą..przypomniał sobie słowa Caroline..przypomniały mu się wszystkie radosne chwile..Z ''rozpruwacza'' zmienił się w starego Stefana

-Puść ją-wrzasnął
-Ale jak ty..ale jak?!!
-Miłość,nigdy tego nie zrozumiesz..
-Nie zbliżaj się.
-Bo..?
-Ją zabiję.
-Nie odważysz się..
-Zakład?

Jacob wbił się w szyję Caroline,wypił jej krew..rzucił ją na ziemię..

-Coś ty zrobił?!
-Nie chciałeś? ja to zrobiłem-uśmiechnął się szyderczo..
Wiedź jedno,była pyszna..
-Drań! Przecież masz tyle innych ofiar! dlaczego ona?
-Ty zabiłeś moją siostrę..a ja ci twoją dziewczynę
-To była samoobrona!
-Wmawiaj sobie..zabiłeś ją nieodwracalnie..chciałem żebyś cierpiał  tak jak ja!

Nagle zjawiła się Bonie.Nie dowierzała własnym oczom..~O nie! minuta spóźnienia~

-Jak mogłeś to zrobić? Stefan,podobno ją kochałeś?
-To byłem ja..Ten tchórz się do tego nie przyczynił..
-Nikczemnik!
-A..i zapomniałem,że mam załatwić twojego kolegę-po sekundzie zniknął..każdy wiedział co chce zrobić..Stefan wziął koleżankę na plecy i szybko pomknęli w tę samą stronę,co wróg..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz