piątek, 18 lipca 2014

Przygody Caroline-Część II

To była podpucha.Jacob specjalnie powiedział,że idzie załatwić ich koleżkę,chciał żeby oni polecieli do niego,wtedy on może spokojnie uciec.Udało mu się.Stefan wiedział,że to nie koniec,że Jacob powróci i zemści się.Nie wiedział co będzie z Caroline.Bał się,że nie przeżyje i nigdy już jej nie zobaczy.Kazał Elenie zabrać kuzynkę do jej domu,po czym zniknął bez śladu.
ELENA
Bałam się,że już po niej.Musiałam zabrać ją do siebie.Nie wiedziałam co mam z nią zrobić.Po chwili byłyśmy w domu.Miałam nadzieję,że Bonie ją odczaruje,powie mi co z nią,ale sama nie wiedziała co robić.W prawdzie jestem czarownicą,ale nie znam takich zaklęć.Boję się,że Caroline nie przeżyje i zostanę ostatnią z rodu Sawiło.W pokoju zaczęły się poszukiwania Zdrowotnej Księgi.Ta książka mogła pomóc nam uratować naszą przyjaciółkę.
-Mam ją-powiedział Wiesiek
-Mam zaklęcie..matko...
-Co się stało Bonie?
-Trzeba przygotować miksturę.A nie mamy składników.
-Ja mogę po nie biec.W końcu jako wampir biegam 1000 na minutę.Mów co trzeba.
-Korzeń magnory,liść dębu,wodę ze źródełka,wodorosty,śluz nie wiem z czego..sierść sowy,piórko jastrzębia i ogon szczura.
-Już się robi,za minutkę wracam.
Rebeka wróciła po 57 sekundach.Jak na wampira to i tak długo...
-Mam wszystko.
-Staszek,przygotuj wielki gar,Rebeka...nastaw wodę i szybką ją przynieś.
Po kilku minutach wcześniej wymienione rzeczy były zrobione.Bonie zrobiła miksturę i namoczyła wacik i przyłożyła do szyjnej rany Caroline.Po chwili zaczęła odzyskiwać przytomność....
-Co się stało? Gdzie ja jestem?
-Spokojnie..jesteś u mnie w domu.
-Elena? Matko..gdzie Stefan?
-Zniknął.
-Pozwoliłaś mu odejść?!
-Sam uciekł..pobiegł szukać Jacob'a
-A co z Clousem?
-Lepiej,ale...chyba nie przeżyje jutrzejszej nocy..jego stan jest krytyczny.W księgach nie ma żadnego zaklęcia.Piszą tam tylko,że drugiej nocy czeka go bolesna i krwawa śmierć.
-Musi być jakiś sposób.
-Nie możemy nic zrobić.Jeśli Claus umrze to po nas.
-Jak to?
-On ma niezwykle czuły węch,umie wywęszyć wroga,a my? niestety nie..
-Musimy go uratować..on jest dla mnie jak brat..
-Dla mnie też..ale...jeśli księga to pisze,to...przykro mi..a teraz idź spać...już późno,a ty na pewno jesteś wykończona..
-Masz rację,dobranoc.
-Do jutra..


Caroline nie wiedziała,że w środku nocy czeka ją nieprzyjemna niespodzianka.Równo o 3:00 pojawił się Jacob.Stanął nad Caroline,usiadł koło niej i zaczął jeździć ręką po jej szyi.Po chwili się obudziła,chciała krzyknąć,ale Jacob zatkał jej usta i powiedział..
-Cicho mała..już niedługo..siedź cicho,bo inaczej będę musiał pozbyć się twoich znajomych..Pójdziesz ze mną,albo zginął.
Powiedział i zabrać ją do swojej groty...
-Czego ode mnie chcesz?
-Chcę Cię mieć przy sobie..zostaniesz tu na zawsze..bo widzisz..ta grota jest tak zaprogramowana,że jeśli będziesz próbować uciec to porazi cię prąd..a teraz przepraszam,ale idę wykończyć tego wilkołaczka..
-Nie..proszę...co mam zrobić żebyś zostawił ich w spokoju?
-Jest takie coś...Tylko nie wiem czy to zrobisz..
-Jeśli ich zostawisz,zrobię wszystko..
-Zahipnotyzuję cię i będziesz tylko moja..będziesz robiła co ci powiem.Jeśli się zgodzisz zostawię twoich znajomych w spokoju.
-Zgoda..mam nadzieję,że dotrzymasz słowa..
-Mieć taką laleczkę tylko dla siebie? Tylko o to mi przez wieki chodziło..A teraz ładnie usiądź i spójrz mi w oczy.
-Yhm..
-Nigdy nie polecisz do swoich znajomych..będziesz tylko moja..na wieki..Będziesz mi posłuszna i tylko MI.Czy zrozumiałaś?
-Nigdy nie polecę do znajomych,będę twoją na wieki,będę posłuszna tylko tobie..zrozumiałam...
-I zapomniałbym o jednym..Będziesz musiała zabijać ludzi i wypijać z nich krew,jesteś głodna i nie możesz oprzeć się głodowi.Zrozumiałaś?
-Tak mistrzu..Jestem głodna..chce jeść.
-To chodź do pewnego miejsca..tam się najesz..
(....)