środa, 26 marca 2014

,,Z brzozówką przez świat Rozdział X''

       
                       ROZDZIAŁ X ,,GDZIE JEST PUSIA?''

 Następnego dnia trzy dziewczyny wstały wcześniej rano,zjadły śniadanie,wykonały poranne czynności po czym się uczesały,ubrały i nałożyły makijaż.Była cisza.Żadna nic nie mówiła.Ciszę przerwała Weronika:
-A tak w ogóle,gdzie jest Pusia?
-Nie wiem,spała u ciebie?
-Nie widziałam jej.
-Ale w nocy dałam ją do kuchni..bo przy kominku było jej za gorąco..
W pewnej chwili trzy współlokatorki zobaczyły kłębek sierści wiszący przy otwartym oknie.

-Czy myślicie to samo co ja?
-Chyba tak..
-No..
-Pusia musiała pobiec za jakimś motylkiem,zwyczajnie gdzieś pobiegła.Ale czy wróci?
-Powinna...
-Ona długo nie wytrzyma bez jedzenia,nie wytrzyma miejskich warunków,to kotek domowy..
-A co jeśli biedna się zgubiła i nie wie gdzie jest dom i jej panie?
-Może masz racje? lepiej zadzwonić do odpowiednich ludzi i ich poinformować.
-A jeśli nie wróci do jutra trzeba będzie wszcząć poszukiwania..znowu nam uciekła..
-Takie są koty..nie powinnam zostawiać uchylonego okna..to wszystko moja wina..przepraszam.
-Nie jesteś niczemu winna.
-Właśnie..my też jesteśmy winne,bo mogłyśmy zamknąć to okna,a nie je zostawiać otwarte na noc..
-Ale to ja je otworzyłam..
-No i co? zobaczysz wkrótce ja znajdziemy..
-Ja myślę..ale musimy zatelefonować to służb..albo zrobić ogłoszenia..
-Właśnie..nie możemy czekać z założonymi rękami..
-Tak,musimy szybko coś zadziałać.
-Ja mogę iść jej poszukać.-zgłosiła się Weronika
-A ja mogę pójść i zgłosić jej zaginięcie-zaproponowała Mary
-To ja zrobię ogłoszenia..-postanowiła Łucja.

I tak to oto dziewczyny poszły robić wymienione wcześniej czynności.

niedziela, 23 marca 2014

,,Z brzozówką przez świat''Rozdział IX


                    ROZDZIAŁ IX ,,Moje grono znajomych powiększyło się o jedną osobę''

Pawłowi padł akumulator.Weronika musiała więc poczekać aż przyjedzie pomoc.W tym samym czasie Łucji wcale nie spieszyło się by wracać do domu.Postanowiła zostać jeszcze pół godziny.Mary i Krystian siedzieli w kuchni.Nie spodziewanie na kolana młodego kawalera wskoczyła Pusia.

-Przepraszam. Pusia!  =natychmiast schodź!
-Nie,niech zostanie.Bardzo lubię koty.
-No dobrze,ale twoje spodnie będą całe w jej kłakach..
-Nic nie szkodzi.Strzepię je.A po za tym ona zasnęła,więc nie wypada jej budzić.Ona tak słodko śpi..nieprawdaż?
-No faktycznie..ona jest taka słodziutka..
-Hmm..widzę,że ,,Moje grono znajomych powiększyło się o jedną osobę''.A mianowicie ty się do nich zaliczasz.
-Hm..fakt..i moje również Krystian..
-(Uśmiech) Ja już niestety muszę jechać.Masz jakąś kartkę i długopis?
-Szkoda,mam,a po co?
-Zapiszę ci numer telefonu,a ty mi też napiszesz i jeszcze się spotkamy,co ty na to?
-Dobrze,proszę..z przyjemnością..
-Proszę,a teraz ty napisz swój.
-Proszę.
-Ja już pójdę..
-Odprowadzę cię..
-Nie trzeba,znam drogę (śmiech)
-Ależ to dla mnie przyjemność.

Mary odprowadziła kolegę i poszła się umyć.Od razu padła na łóżko i zasnęła.Nawet nie zorientowała się kiedy Pusia wskoczyła na brzeg jej łóżka.Po paru minutach wróciły obie siostry.Początkowo zdziwiły się gdzie jest ich kuzynka.Postanowiły więc zajrzeć do jej pokoju.Zastały ją śpiącą.Zgasiły jej lampkę nocną i same poszyły się umyć i zasnęły..

sobota, 22 marca 2014

,,Z brzozówką przez świat Rozdział VIII

              ROZDZIAŁ VIII ,,Udane spotkanie''

Mary wzięła sobie rade kuzynki do serca.Poszła na pizzę i sok.Poszła do niedawno otwartej pizzerii.Był to dzień otwarcia więc wszystko było bardzo tanie.Mary usiadła w stoliku obok pięknego akwarium.Były tam bardzo ciekawe rybki.Ubrana była ona w czarną tunikę z cekinami,kremowe legginsy a do tego czerwone szpilki.Powieki pomalowała sobie na kolor jasno różowy,dodała puder.Usta podkreśliła sobie szminką o kolorze krwistej czerwieni.Do efektu dodała mocne perfumy o zapachu jaśminu.Dla lepszego efektu rozpuściła swoje brązowe,a za razem gęste włosy.Wyglądała bardzo ładnie.Wieczór Mary dochodził do końca .Dwudziesto-paro letnia dziewczyna postanowiła wziąć dwie pizze na wynos.Gdy je odebrała spakowana do siatki,a potem wzięła sok pomarańczowy w butelce,gdyż bardzo chciało jej się pić.Nie patrząc się przed siebie Mary otworzyła duży soczek,lecz nie zauważyła,że na przeciwko niej przechodzi bardzo dobrze zbudowany mężczyzna zapatrzony w swój telefon.Nie chcący oboje się przewrócili.Nastała niezręczna cisza.Po paru sekundach ciszę tą przerwał przystojny mężczyzna.

-Przepraszam panienkę najmocniej.Powinienem patrzeć przed siebie.-przeprosił Mary.
-Nic się nie stało.To ja raczej powinnam pana przeprosić.To ja na pana wpadłam.
-Ależ nie,bo ja.Jak nie mogłem zauważyć kogoś.Najmocniej przepraszam.I poplamiłem pani koszulkę,oczywiście zapłacę za pranie,bądź za nową.
-A to? to nic,wypiorę ją..nie musi pan za nic płacić.I proszę się nie sprzeczać,bo nie zgodzę się by pan przez moją nie uwagę płacił za pranie..
-Dobrze,ale proszę mi się zrewanżować.Zapraszam panią na kolację.
-No nie wiem,dopiero co jadłam proszę pana..i nie mam pieniędzy by zapłacić.
-To zapraszam na dobre wino do pewnej knajpki.Ja jako dżentelmen płacę.Nalegam panią.
-Ja muszę iść do domu,ale zapraszam do mnie.Po drodze kupimy dobre wino,a ja kupię coś na jakąś sałatkę.Co pan na to?
-Dobrze.Dwie alejki z tond jest świetny sklep z bardzo dobrym winem.Oczywiście ja za nie płacę.
-Ok.Ale ja zrobię coś do jedzenia...bo raczej nie będzie pan jadł pizzy zmieszanej z sokiem pomarańczowym,prawda?
-No raczej tak.To co? idziemy?
-Jasne-powiedziała, a przystojny pan podał jej ramię.

-Jak ma pani na imię?
-Mary.A pan?
-Ciekawe imię.Ja jestem Krystian.
-Miło mi-podała rękę.
-Mi bardziej-uścisnął ją.

W tym samym czasie Łucja bawiła się w najlepsze z Piotrkiem.Piotr zabrał ją na dyskotekę.Była tam masa ludzi.Tłum ludzi tańczył w najlepsze.Teraz Łucja siedziała z Piotrkiem przy barze popijając drinka.

-I jak się bawisz?
-No wiesz,jest bardzo fajnie.A ty co sądzisz?
-Ja myślę,ze jest genialnie.Gra super zespół.Słyszysz?
-Ale co?
-To moja ulubiona piosenka,no chodź potańczyć!
-Ok.

W tym samym czasie Weronika siedziała u Pawła.Paweł zorganizował romantyczną kolację i kupił najlepsze i najdroższe wino jakie było.Chciał by Weronika była pod wrażeniem.

-Świetne wino..pewnie bardzo drogie? to jedno z najlepszych..
-No wiesz,troszkę się wytraciłem,ale się opłacało,bo jest przepyszne.
-No nie mogę zaprzeczyć.Wino jest bardzo..hm/..jak to powiedzieć? o Wyborne..Wino jest wyborne..
-No wiem..
-Jest bardzo fajnie,ale muszę już iść.
-to może chociaż cię odwiozę?
-No dobrze.

czwartek, 20 marca 2014

,,Z brzozówką przez świat'' rozdział VII


                                           ROZDZIAŁ VII


Jest poranek.Mary wstała wcześniej i postanowiła zrobić śniadanie dla kuzynek.Zrobiła jajecznicę na masełku,zrobiła chlebek na parze i usmażyła bekon.Po chwili zza drzwi kuchni weszła zaspana Weronika.
-Hm..co tak ładnie pachnie?
-Śniadanko kochaniutka..
-Pachnie pysznie..
-Już podaję..proszę..-Weronika spróbowała wszystkiego po trochu
-Pychotka..naprawdę..pyszne..od dziś ty robisz jajeczniczkę...
-Ok..

Chwilę potem do kuchni weszła Łucja.

-Hej.Hmm.śniadanko..dawać..
-A co ty taka JUŻ..JUŻ..
-Nie mam czasu żeby wytłumaczyć..muszę szybko zjeść,ubrać się i zamówić taksówkę..
-Nie poznaję cię...zawsze taka spokojna,a teraz? no..no..
-Oj tamm..teraz jestem tylko lekko zdenerwowana..
-Ok..niech ci będzie
-Dobra,było pyszne,ale muszę iść się ubrać i iść do pracy..pa

WIECZOREM
ŁUCJA
Właśnie wychodzę z łazienki cała w skowronkach i cała wystrojona.Muszę zobaczyć minę dziewczyn jak mnie zobaczą w takim stroju.One jednak nie mogą wiedzieć,że idę na randkę z Piotrkiem.

-Dziewczyny?! o tu jesteście...i jak?

Łucja ubrana była w piękny zestaw


-Wow..zawsze chodzisz na ,,luzie''a teraz? wyglądasz/..wow..
-Bosko;..brak mi słów.
-A gdzie się wybierasz?
-Na spotkanie te..no biznesowe-skłamałam
-Aha..a ja dzisiaj idę na randkę z Pawłem-pochwaliła się Weronika
-No wow..każdy to wie..każdemu to krzyczałaś..
-A ja nic o tym nie wiedziałam..?
-Bo byłaś zajęta pracą..dobra idź..
-A gdzie?
-Na spotkanie?
-Kiedy? jak? gdzie? jakie spotkanie?
-Biznesowe?
-Co?
-Em..
-A no tak...wygłupiałam się..no to..pa..wrócę raczej późno..nie czekajcie..
-Pa..

Po godzinie ze swojego pokoju wyszła Weronika.Ubrana była w


-Pięknie dziś wyglądasz..zresztą jak zawsze..
-Dziękuję,a może ty pójdziesz na jakąś imprezę? raczej nie będziesz siedziała w domu w tak piękny wieczór?
-Zastanowię się,idź już
-Ok.

*********************************************************************************

Nareszcie nowy rozdział.Wcześniej nie pisałam dlatego,że nie miałam weny :C Ale jakoś to nadrobię i jutro może będzie nowy rozdział.Choć nie wiem,bo jadę do przyjaciółki,bo jutro mamy wolne w szkole i jest pierwszy dzień wiosny,więc chcemy ,,po świętować :D ''
Oks..Bajjj!